.

.

czwartek, 20 marca 2014

Wieści z pola boju i papryfiutki na dobranoc

Tylko tyle i aż. Znów przekopałam kawałek.
Perz skomlał niemiłosiernie.

Posiane rzodkiewki i miejsce na coś jeszcze.

Podagrycznik się już panoszy, ale jakoś go w tym roku mniej.
Jednak na sałatkę czy podkład pod wędlinę- wystarczy.



Ponadto stało się coś co mnie rozsierdziło i zasmuciło, bowiem straciłam kupiony niedawno u Hany qbas z gąskami. 
Absorbery skakały, podłoga w kuchni też, a z nią szafka, a z nią kubki. No i kubek z gąskami...


Skleiłam superglutem, ale co to da...?

Moje kurki rosną.
Zielononożek jeszcze nie widziałam.


I tak czas płynie.
Dziś 15 stopni w cieniu więc latałam jak kot z pęcherzem.

Jutro pewnie co nieco znów do przodu pójdzie.

Przy okazji zakupu niewielkiego w sklepie z kolczastymi (i nie tylko) chabaziami, znalazłam coś sympatycznego :)
Tak więc dobrej nocy!

Papryfiutki


25 komentarzy:

  1. Hmmmm... ja tylko powiem, że u mnie własnie się rozpadało... hmmmm...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojacie, no naprawdę, jak one wyglądają??? A fuj! Obraza boska! Naprawdę, bez żadnej ściemy i bez fotoszkopa??? W życiu nie widziałam papryfiutków!
    Śliczne te Twoje - hm - kury...
    Nad kubasem ubolewam strasznie, kurcze, może Ori ma coś w podobie? Ori! Masz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażasz sobie całą szklarnię papryfiutków? Taką małą i jak się one o Ciebie ocierają? Toż to jakiś hardcore :D
      A z kurek ciemnych okaże się, które kurki, a które kogutki...

      Usuń
    2. Nie mam drugiego, jeden jeno był

      Usuń
  3. Ja mam taki z krowom na uchu - chcesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... bym chciała. Na osłodę... Bu. Tak mi żal qbasa :(

      Usuń
    2. Adresik na maila proszę, bo chyba nie mam, a może mam, ale mam tam też 1460 maili (nie ściemniam, naprawdę!) i szybciej będzie, jeśli wyślesz.

      Usuń
    3. No ja się zapłaczę!!!!!!

      Usuń
    4. No, Maju pamiętam jak się w nim zakochałaś...I widzisz co się stało! Na dwie części trachnął.
      :)

      Usuń
  4. Matko, a co to za czerwone kutasiki? Soryyyyyy

    OdpowiedzUsuń
  5. Pacz, jaka Mnemo zainteresowana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrzeć jak będzie kilometry tuneli stawiać :) :):):):)

      Usuń
    2. Nasiona powyciągaj z tych warzyw, na drugi rok będziesz miała całą folię. :-)

      Usuń
    3. I zrób wtedy candy na te nasiona ,
      to blog osiągnie neispotykaną oglądalność :-)))

      Usuń
  6. :-))))
    No tak wiosna to i skojarzenia :-)))
    Szkoda kubeczka ...

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurczaczki, jakie śliczne kurczaczki :)
    Hmmm, papryfiuty - jak żywe :) czego to ludzie nie wymyślą :) Koniecznie zbieraj nasiona !
    A kubaska żal. Posadź w nim kwiatuszka .

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczaczki śliczniaczki ;)'
    A papryfiutki ostre czy słodkie, mhmm?

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne te Twoje cip... kurczaki znaczy.
    Papryfiutki też ciekawe...
    .. i jak tu być normalnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Papryfiutków nie kupiłam, bo nie mam inspektu.. Za rok, "możedwa"....

    OdpowiedzUsuń
  11. Ech, zjeść by papryfiutka:_)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie ostatnio mało, co rusza, ale poważnie nasiona zbieraj........już widzę minę jakiejś bogobojnej ciotki, jak stawiam talerz takich papryfiutków przed nią.........

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, jak mi przykro z powodu kubka, bo on mój był, ale kubki tłuką się na szczęście, więc to dobra wrózba. Kurczaki urocze!

    OdpowiedzUsuń